Myślenie w kategoriach przetwarzania informacji,
złożoności problemów i skali alefów
§1. Druga część tytułu stanowi jakby skrótową definicję pierwszej: ten jest posiadaczem światopoglądu informatycznego, kto chce i umie myśleć o wszystkich tego świata sprawach w trzech wymienionych kategoriach.
Co to są alefy, nie muszę w tym miejscu tłumaczyć, bo wyłożył to „na chłopski rozum” Paweł Stacewicz w noszącym ten tytuł dialogu. Pozostaje tylko wyjaśnić ów niuans pisowni, że — inaczej niż w tytule blogu — rezygnujemy z pedantycznej transkrypcji z hebrajskiego: czynimy to, by ułatwić odmienianie tej nazwy w polskiej deklinacji. Kto zechce bardziej zgłębić osobliwą naturę alefów, niech się zapozna z tajemnicą Hotelu „Hilbert”. Akcja tej sensacyjnej opowieści dotyczy tylko najmniejszego alefa, zwanego alef zero, ale to wystarczy na początek. Krok dalej zaprowadzi kliknięcie na tytuł strony CAFE ALEPH (wyżej, na pasku), żeby wejść na ścieżkę linków prowadzących do naszego manifestu „Czemu Aleph?”.
Światopogląd informatyczny jest na mapie poglądów faktem stosunkowo nowym, zaistniałym w drugiej połowie XX wieku. Jak to nieraz bywa, nazwanie zjawiska przychodzi później niż samo jego zaistnienie. Bardziej nadąża w tym względzie terminologia angielska, natomiast w polskim taka propozycja (na ile mi wiadomo) pojawiła się dopiero w wydanej w roku 2011 książce Witolda Marciszewskiego i Pawła Stacewicza: Umysł – komputer – świat. O zagadce umysłu z informatycznego punktu widzenia.
Żeby uchwycić naturę światopoglądu informatycznego, zestawmy go z mechanistycznym. Ten drugi pojawił się w myśli europejskiej u progu nowożytności i trzymał się mocno przez parę wieków. Różnicę można, najbardziej z grubsza, ująć tak, że mechanicyzm wyjaśnia świat wyłącznie w kategoriach hardware’u, podczas gdy informatyzm wprowadza software jako drugi czynnik, i to bardziej fundamentalny. Genetyka np. jest mocnym wsparciem dla informatyzmu jako idei, że życie polega na przetwarzaniu informacji. Kosmologiczna teoria ewolucji naprowadza na pomysł, że wszechświat jest komputerem, którego oprogramowaniem są prawa fizyki; nie każdy się podpisze się pod tak radykalnym przypuszczeniem, ale dobrze ono ilustruje właściwy informatyzmowi trend ku modelowaniu świata w kategoriach przetwarzania informacji, a więc procesu sterowanego przez algorytmy. Gdy idzie o procesy społeczne, obserwujemy, jak np. w ekonomii podejście w kategoriach obliczalności, a więc informatycznych, góruje skutecznością nad podejściem ideologicznym. I tak dalej.
§2. Podczas gdy mechanicyzm jest światopoglądem stosunkowo prostym, dającym się streścić w paru akapitach, jak to pokazuje artykuł w wikipedii, informatyzm jest niepomiernie bardziej złożony i pojęciowo wyrafinowany. Nie jest więc przesadą, gdy jego aspektom, założeniom i konsekwencjom poświęca się specjalny blog akademicki. W jego zasięgu tematycznym, aparacie pojęciowym i skali złożoności można się wstępnie zorientować, mając jakąś reprezentatywną (co nie znaczy kompletną) listę pytań. Wprawdzie od pytań do pełnej wiedzy jest daleko, ale i one niosą pokaźną porcję wiadomości. Pytanie jest swoistą mieszanką wiedzy z niewiedzą. Żeby postawić pytanie, muszę wiedzieć, czego nie dostaje mojej wiedzy, a więc jakąś porcją wiedzy dysponować. Na ten stan umysłu mamy zręczne określenie łacińskie docta ignorantia — uczona niewiedza.
Docta ignorantia prowadzi do następującej serii pytań, na które sukcesywnie będziemy szukać odpowiedzi na naszym forum.
(1) Skąd się bierze potrzeba, żeby na listę światopoglądów wpisać jeszcze ten z przydawką „informatyczny”? — (2) Jak się on ma do informatyki jako teorii logicznej i matematycznej powstałej w wyniku badań Hilberta, Gödla, Turinga i innych? — (3) A jak się ma do informatyki jako dyscypliny inżynierskiej dotyczącej produkcji sprzętu i programów? — (4) W jakiej jest relacji do filozofii: czy nie należałoby raczej mówić „filozofia informatyczna”? — (5) Czy istotnie da się tym terminem objąć tradycyjne działy światopoglądów lub filozofii, jak metafizyka, kosmologia, epistemologia, etyka, oraz filozofie różnych obszarów rzeczywistości przyrodniczej i społecznej; w przypadku społecznej – takich, jak nauka, polityka, sztuka, religia itd.? — (6) Czy zachodzi związek, a jeśli, to jaki, między światopoglądem informatycznym i erą społeczeństwa informatycznego (inaczej, informacyjnego), które rozwija się równoległe w tym samym czasie?
Wreszcie, mamy pytania (7) będące u samych podstaw światopoglądu informatycznego, dotyczące wymienionych w tytule kategorii; są to, przypomnijmy: (a) przetwarzanie informacji; (b) złożoność obliczeniowa problemów, przede wszystkim matematycznych (gdzie da się ją precyzyjnie mierzyć), lecz także kwestii innej natury; (c) skala alefów, w której najmocniej interesują nas dwa pierwsze: alef zero czyli moc zbioru nieskończonego przeliczalnego, to jest ta którą reprezentuje klasa liczb naturalnych, oraz alef jeden czyli moc zbioru kontinuum cechująca klasę liczb rzeczywistych.
Pojęciu alefów zawdzięczamy precyzyjne odróżnienie obliczeń cyfrowych, dokonujących się w sferze alef zero, od obliczeń analogowych, wymagających mocy kontinuum. Zawdzięczamy mu również odkrycie, że istnieje tajemniczy matecznik liczb nieobliczalnych należący do dziedziny liczb rzeczywistych. Jakie rodzą się z tych zrozumień problemy światopoglądowe, jakich trzeba w ich rozwiązywaniu intuicji czy załozeń, oraz jakie z uzyskanych rozwiązań byłyby konsekwencje światopoglądowe, zwłaszcza w kwestii stosunku umysł-a-maszyna? Stajemy wobec bujnego i trudnego do pokonania gąszczu zagadnień. Warto się jednak przezeń przedzierać.