Serdecznie zapraszam do dyskusji, którą chciałbym sprząc ze swoim wystąpieniem online w ramach projektu popularyzatorskiego „Myśl jak naukowiec„.
Wystąpienie to będzie dotyczyć związków między naukami (głównie ścisłymi) a światopoglądem, zaś jego tematyczną oś będą stanowić następujące pytania:
1) Jak światopogląd ma się do filozofii, a jak do nauk (w szczególności ścisłych)?
2) Czy nauki wpływają na światopogląd? Które najsilniej?
3) Czy można mówić o światopoglądowym oddziaływaniu informatyki (w bardzo ogólnym sensie)?
4) Co to jest światopogląd informatyczny?
Robocze, a zatem i dyskusyjne, odpowiedzi zawiera następująca PREZENTACJA.
Do prezentacji tej będę odnosił się podczas SPOTKANIA online, które poprowadzi Pani Agnieszka Proszewska z Fundacji Optimum Pareto. Będzie to w środę, 29.04, o godzinie 18.30. Serdecznie zapraszam do udziału w nim.
Na dobry początek dyskusji blogowej – do której zachęcam zarówno uczestników w/w spotkania, jak i stałych czytelników bloga – proponuję pewien fragment mojego tekstu, który w nieco szerszej odsłonie można przeczytać TUTAJ.
Oto ten fragment:
Kluczowe dla niniejszego tekstu pojęcie światopoglądu pozostaje bardzo bliskie filozofii, ponieważ u źródeł filozoficznych dociekań tkwią bardzo mocno potrzeby światopoglądowe poszczególnych ludzi oraz złożonych z nich społeczności.
W wymiarze indywidualnym (i psychologicznym zarazem) można określić światopogląd jako zbiór podstawowych przekonań jednostki co do kwestii tak życiowo istotnych, jak struktura i poznawalność świata, wartości etyczno-moralne, istnienie Boga czy natura prawdy. W praktyce życiowej przekonania te działają niczym drogowskaz, wyznaczający jednostce cele i kierunki działań. Są więc czymś w rodzaju małej prywatnej filozofii człowieka, tak a nie inaczej ustosunkowującego się do świata.
W wymiarze społecznym jest światopogląd czymś filozofii jeszcze bliższym, ponieważ stanowi zjawisko intersubiektywne (wykraczające poza przeżycia i działania jednostki), dostatecznie dobrze utrwalone w świadomości wielu osób, znajdujące swój wstępny wyraz w charakterystycznych dla danej epoki dziełach sztuki, pracach naukowych czy nawet systemach ekonomicznych. I w tym właśnie sensie można mówić o światopoglądzie chrześcijańskim, romantycznym, racjonalistycznym, mechanicystycznym, czy wreszcie informatycznym (przy czym są to tyko wybrane przykłady). Jak wyjaśnimy dalej, owe ugruntowane społecznie typy poglądów mogą zarówno sprzyjać powstawaniu pewnych kierunków filozoficznych, jak i być przez niektóre systemy filozoficzne inspirowane.
Warto tutaj poruszyć jeszcze jedną kwestię. Otóż naukowe ujęcie światopoglądu rozumianego społecznie musi mieć charakter abstrakcyjny – tj. abstrahujący od przeżyć i przekonań konkretnych ludzi. W ujęciu takim chodzi o pewien wyidealizowany typ poglądów, który jednak ma nie tylko wartość naukową (jako coś poddającego się abstrakcyjnym analizom i porównaniom z innymi typami poglądów), ale również może realnie kształtować – na zasadzie pojęciowego wzorca – światopoglądy poszczególnych ludzi.
ZAPRASZAM zatem do rozmowy…
Temat nie jest w naszym blogu nowy, ale mam nadzieję, że zyska nowe grono dyskutantów, :).
Pozdrawiam wszystkich — Paweł Stacewicz.
Będę w moim wpisie wykorzystywał wielokrotnie określenia fakty – w rozumieniu zgodnie zgodnie z definicją podaną w [1].
1) Światopogląd może dotyczyć jednostki lub panować w danej społeczności. Nauka dostarcza nam pewnych faktów dotyczących świata. Światopogląd powstaje na podstawie tych faktów oraz okoliczności i wydarzeń, w których się znajdujemy lub znajdowaliśmy [2]. Według mnie przy kreowaniu własnego światopoglądu mogą brać udział emocje związane z tymi okolicznościami.
Filozofia jest z kolei wynikiem pewnych przemyśleń i jest mniej zależna od aktualnych okoliczności [2]. Wydaje mi się, że emocje biorą istotnie mniejszy udział w procesie formułowania przemyśleń filozoficznych.
2) Odpowiadając na pytanie o wpływ nauk na filozofię – chciałbym skupić się na czasach współczesnych i najbliższej mi informatyce. Wydaje mi się, że wpływ informatyki i telekomunikacji stale rośnie. Z jednej strony posiadamy łatwiejszą możliwość publikowania artykułów naukowych, niż w poprzednim stuleciu, z drugiej te publikacje znacznie szybciej docierają do szerokiego grona odbiorców, w szczególności środowisk akademickich. Ze względu na dostępność Internetu i łatwość publikowania swoich przemyśleń na przeróżnych stronach mamy do czynienia z masą fałszywych informacji. Istotne jest również, żeby być w stanie te informacje weryfikować.
W związku z tym odkrywamy coraz więcej faktów z coraz większą intensywnością, a te fakty mają wpływ na przemyślenia filozoficzne.
3) Według mnie można mówić o światopoglądowym oddziaływaniu informatyki ze względu na wspomnianą łatwość i dostępność umieszczania treści w Internecie. Zamieszania powodowane fałszywymi informacjami mogą wzbudzać skrajne emocje, które wpływają na światopogląd jednostek i grup społecznych.
4) Ze światopoglądem informatycznym mamy do czynienia w czasach współczesnych, gdy powszechne jest korzystanie z wszelkich urządzeń elektronicznych. Informatyka przedstawia pewien sposób myślenia, o którym jeszcze nie było mowy do połowy XX wieku.
Materiały pomocnice:
[1] – https://mysljaknaukowiec.pl/czy-nauka-opiera-sie-na-faktach
[2] – http://stac.calculemus.org/pdf/Filozofia-nauki-swiatopoglad-do-wywiadu-online-2020.pdf
Tak. Zgadzam się, że światopogląd konkretnego człowieka (ale także światopogląd w wymiarze społecznym) mieści w sobie silny ładunek emocjonalny. Dlatego mówi się niekiedy „żywić pewien światopogląd”: światopogląd się żywi (a nie po prostu ma), ponieważ jest on spleciony mocno z życiem człowieka w świecie. W życiu zaś nie można obyć się bez emocji.
Uważam zatem, że światopogląd ciąży wprawdzie ku filozofii, ale nie jest z nią tożsamy.
Tak jak Pan napisał: „emocje biorą istotnie mniejszy udział w procesie formułowania przemyśleń filozoficznych”. Mało tego filozofię w wymiarze naukowym, będącą zatem pewnym systemem wspierających się tez, należy budować, oceniać i dyskutować – podobnie jak np. fizykę czy matematykę – bez odwoływania się do sfery emocjonalnej. (Uważam nawet, że „żywiąc pewien światopgląd” można na poważnie analizować, a nawet współtworzyć, pewien kierunek filozoficzny z owym światopoglądem sprzeczny, np. matematyczny platonizm).
Rozpocznę od odniesienia się do pytania „Jak światopogląd ma się do nauk?”. Nauka nie stanowi czegoś co może ulegać światopoglądowi człowieka. Prawa fizyki, chemii czy matematyki nie podlegają światopoglądowi czy też subiektywnej ocenie. Nie da się na naukę wpłynąć swoimi przekonaniami, bowiem rzeczywistości nie można dostosować do swojej filozofii. Światopogląd może wpłynąć np. na kierunek rozwoju nauki.
W moim odczuciu światopogląd to odmienna, subiektywna interpretacje nauki wynikająca z subiektywnego odbierania słów. Postawmy takie wywołujące kontrowersje pytanie: „Kiedy zaczyna się życie ludzkie?” Jedna osoba odpowie, że w momencie poczęcia, inna że w chwili urodzenia, jeszcze inna, że Bóg stworzył je na początku świata. Czy więc nauka dla tych ludzi jest inna? Nie. To odmienna definicja słowa „życie” powoduje rozbieżności. Podam inny przykład. „Czy zero jest naturalne?” Tu też mamy różne odpowiedzi w zależności od matematyka. Cały problem leży w definicji słowa „naturale”. Odmienny światopogląd często również ma przyczynę w niewiedzy. Osoby z różną wiedzą, widzą inny obraz świata (świato – ogląd), więc wynikiem tego musi być inny świato(p)ogląd.
Na podstawie tych rozważań mogę od razu odpowiedzieć na pytanie „Czy nauki wpływają na światopogląd?”. TAK. Nauka wpływa na nasz stan wiedzy, a wiedza odpowiada świato-oglądowi, a to (pośrednio) kształtuje nasz światopogląd. Które nauki wpływają najsilniej na światopogląd? Te które najsilniej wpływają na obraz świata, zatem nauki ścisłe.
Światopogląd informatyczny? Rozumiem, że chodzi o obraz świata widziany przez pryzmat wiedzy informatyka, czy też nauki informatyki. W moim odczuciu informatyka nie wpływa na mój światopogląd (bo sam nim jestem), a jeśli tak to podświadomie. Wiedza, którą zyskuję ucząc się nowości w dziedzinie informatyki ma się daleko do moich przekonań. To czy istnieje światopogląd informatyczny najłatwiej sprawdzić przeprowadzając ankietę światopoglądową wśród informatyków. Jeśli jej wyniki będą takie same jak wyniki ankiety przeprowadzonej na reszcie społeczeństwa to znaczy, że nie istnieje. Jeśli natomiast wyniki będą odmienne (np. ankieta pokaże, że informatycy w przeważającej większości mają poglądy lewicowe, podczas gdy w społeczeństwie stosunek lewicowców do prawicowców jest wyrównany) to może to oznaczać dwie rzeczy:
– osoby z poglądami lewicowymi częściej decydują się na rozwój w kierunku informatyki,
– nauka informatyki wpływa na kształtowanie się w ludziach poglądów lewicowych.
Napisał Pan: „Światopogląd informatyczny? Rozumiem, że chodzi o obraz świata widziany przez pryzmat wiedzy informatyka, czy też nauki informatyki.”
Z grubsza o to chodzi. W ujęciu wąskim – po części moim, autorskim – chodzi o pewien projekt intelektualny, czy wręcz badawczy, który ma na celu opis świata i umysłu w kategoriach informatycznych, za pomocą informatycznej aparatury pojęciowej, z intencją dojścia do pewnych tez filozoficznych. Projekt ten nazywamy ostrożnie światopoglądem, ponieważ nie jest on na tyle dojrzały, aby mówić o filozofii. Realizujemy go, na przykład, w formie publikacji (filozoficznych, ale odnoszących się silnie do informatyki) pokazanych wybiórczo na slajdzie nr 13 w ramach prezentacji zalinkowanej w zagajeniu tej dyskusji.
W ujęciu szerszym uważam, że światopogląd informatyczny przejawia się w pewnej żywej dziś (również na polu nauk) tendencji do opisu i modelowania różnych zjawisk w kategoriach informatycznych/obliczeniowych. Tak, na przykład, czynią kognitywiści, modelując umysł czy mózg. Dobrym przykładem jest modelowanie, ale także sztuczna realizacja, pewnych funkcji poznawczych człowieka, np. percepcji, za pomocą sztucznych sieci neuronowych.
Czy światopogląd informatyczny istnieje jako zjawisko społeczne, charakteryzujące np. informatyków? Zjawisko uchwytne i opisane socjologicznie. Trudna sprawa. Nie dysponuję wynikami badań socjologicznych w tym zakresie. Niewątpliwie jednak socjologowie posługują się pojęciem społeczeństwa informacyjnego, którego jedną z cech definicyjnych jest wszechobecna informatyzacja naszego życia (w konsekwencji zaś: myślenia o świecie w kategoriach informatycznych). Niewątpliwie istnieje też coś takiego, jak świadomość informatyczna współczesnego społeczeństwa (budowana m.in. na poziomie edukacji), polegająca na rozumieniu podstawowych faktów z zakresu informatyki (np. co to jest kod binarny). Od świadomości zaś już blisko do świato-oglądu i światopoglądu.
Co do ankiety światopoglądowej wśród informatyków (a może i innych osób), to zastanawiam się nad pytaniami, które miałyby jakoś potwierdzić istnienie chociażby zaczątków światopoglądu informatycznego wśród badanych…
Formułowałbym pytania dotyczące rozumienia i zainteresowań: np. „czy interesują Cię rozważania o umyśle w kategoriach informatycznych, np. przyrównanie umysłu do komputera?”, „czy wiesz, co znaczy termin „sztuczna inteligencja”?”, „czy interesują Cię argumenty przemawiające za możliwością skonstruowania maszyn prawdziwie inteligentnych lub myślących?”…
Moim zdaniem ludzie, którzy odpowiadaliby na takie pytania twierdząco, w pewnej skali, byliby na dobrej drodze do pewnego rodzaju światopoglądu informatycznego.
Inaczej zrozumiałem sformułowanie światopogląd informatyczny. Ten światopogląd przedstawiony po części na slajdzie 15 prezentacji, ma (jak słusznie Pan zauważył) cechy bardziej filozofii niż światopoglądu. Ja osobiście jestem daleki od interpretacji świata w przedstawiony na slajdzie sposób. Mimo, że dostrzegam związki byt bit, umysł maszyna, rozwój organizmu kod, jednak daleki jestem od np. teorii symulacji i tym podobnych rozważań.
Teoria symulacji niekoniecznie musi tu odgrywać wielką rolę. To, że umysł przypomina maszynę informatyczną (czy jest adekwatnie modelowany za pomocą tego rodzaju maszyn) nie stoi w sprzeczności z założeniem o ewolucyjnym pochodzeniu mózgu. Ewolucja mogła udoskonalić niejako tkwiący w naturze potencjał obliczeń — wychodząc od bardzo prostych układów obliczeniowych.
Dla światopoglądu informatycznego nie są istotne jakieś egzotyczne teorie z pogranicza science fiction, lecz możliwość (naukowego) opisu świata (organizmów żywych, umysłu, struktury obiektów materialnych…) w kategoriach informatycznych/obliczeniowych. Jeśli widzi Pan powyższe związki, i uznaje ja za istotne, to nie jest Pan daleki od informatycznego spojrzenia na rzeczywistość. A z takiego spojrzenia mogą rodzić się pytania (np. czy umysł przypomina bardziej maszynę cyfrową czy analogową?), które wiodą do określonych poglądów (składających się na światopogląd).
Chciałbym odnieść się do pytania „Czy nauki wpływają na światopogląd? Które najsilniej?”
Jestem zdania, że tak. Wystarczy się przyjrzeć na historię świata przez ostatnie parę stuleci, w których to postępy naukowe i technologiczne nabrały gigantycznego tempa. Te postępy stworzyły warunki do rozwinięcia się i zmiany filozofii i światopoglądu. Uważam jednak, że te zmiany nie zachodzą bezpośrednio, według mnie nauka ma największy wpływ na myślenie człowieka, gdy w realny i widoczny sposób wpływa na jego życie lub przewija się w nim. Myślę tutaj głównie o technologii i kulturze. Dla przykładu w XX wieku można zaobserwować duży wzrost zainteresowania kosmosem i wszystkim co pozaziemskie, było to spowodowane rywalizacją USA i ZSRR w tzw. wyścigu kosmicznym. Ten postęp w dziedzinie lotów kosmicznych zmienił podejście człowieka do świata, ponieważ pisało się o tym w gazetach, można było usłyszeć o tym w radio i kręciło się o tym filmy. Nauka sprawiła, że lot na księżyc był możliwy, ale przeniknięcie jej do kultury dało jej wpływ na ogólny światopogląd człowieka.
Nauka ma więc wpływ na filozofię, ale robi to zwykle pośrednio, poprzez przenikanie do kultury, czy nawet danie człowiekowi technologii, z której będzie często korzystał. W końcu „jesteś tym co jesz”.
Odpowiadając jeszcze na pytanie „Które nauki najsilniej wpływają najsilniej na światopogląd?”.
Zgodnie z tym co napisałem powyżej, uważam, że są to nauki, które w danym czasie mają największy wpływ na życie codzienne człowieka. Między innymi dlatego obecny temat dyskusji ma w tytule informatykę, postępy w tej dziedzinie miały w ostatnim czasie ogromny wpływ na to jak każdy spędza czas. Chyba mało kto wyobraża sobie teraz życie bez telefonu czy internetu, czy tego chce czy nie. Można też wspomnieć o odkryciach astronomicznych, które kazały nam się zastanowić nad naszą własną wielkością i znikomym udziale w tym wszechświecie.
Myślę, że właśnie to kryterium aktualności jest najważniejsze, nie chodzi tak mocno o praktyczność danej dziedziny – wystarczy znaleźć odniesienie do bieżących problemów, czy nadziei danego społeczeństwa. Te rzeczy wystarczą, aby zmienić myślenie.
Obawiam się, że aby zmienić myślenie, na początek potrzebny jest błysk geniuszu. Taki, na przykład, jaki stał za szczególną, a potem ogólną, teorią względności Einsteina. Albo, odnosząc się do informatyki: taki, który doprowadził Turinga do matematycznej koncepcji maszyny uniwersalnej.
Bez tego błysku — który może polegać również na tym, że ktoś dostrzeże przydatność pewnej teorii w praktyce — nie byłoby dalszego przenikania koncepcji naukowych do kultury i sfery technologii, w konsekwencji zaś nie byłoby głębokich i trwałych zmian światopoglądowych.
Na podstawie wystąpienia online chciałbym sformułować takie pytanie, czy istnieje i gdzie jest granica między świato-oglądem a światopoglądem. Z tego co zrozumiałem świato-ogląd wykorzystuje pojęcia wybranej nauki do opisu świata. W spotkaniu online, w którym Pan Doktor brał udział padło takie stwierdzenie o osobie ze świato-oglądem chrześcijańskim: „do jego świato-oglądu należy takie wstępne mniemanie, że istnieje nieśmiertelna dusza”. Zastanawiam się, czy nie jest to już element światopoglądu, ponieważ jest to już przekonanie, że świadomość człowieka ma swoją kontynuację po śmierci (nieśmiertelna dusza).
Chciałbym również odnieść się do pytania 2). Uważam, że nauki wpływają na światopogląd, a nawet jest on w pewnym sensie mostem łączącym nauki. Na przykład pewne wydarzenia historyczne jak doświadczenia z systemami totalitarnymi sprawiły określone zmiany w poglądach ludzi na temat gromadzenia danych osobowych czy inwigilacji. Te poglądy mają bezpośredni wpływ na dzisiejsze gałęzie informatyki zajmujące się danymi. Nauki polityczne oraz historia wpływają w tym przypadku na światopogląd, a ten następnie wpływa na informatykę.
Poza tym warto zwrócić uwagę, że nauki humanistyczne w inny sposób, może nawet silniejszy, wpływają na światopogląd, ponieważ w ich przypadku jest większe pole do interpretacji, a więc być może większe różnice zdań.
Trzecim tematem do jakiego chciałbym się odnieść jest pytanie z prezentacji „Czy otaczający nas, fizykalny świat jest cyfrowy (dyskretny), analogowy (ciągły), czy może jeszcze inny?” Bez głębszego zastanowienia można by powiedzieć, że przecież wszystko było analogowe, a dopiero później to scyfryzowaliśmy. Uważam jednak, że samo pytanie nie jest prawidłowo zadane, ponieważ jedno nie wyklucza drugiego (świat nie jest cyfrowy ALBO analogowy). „Cyfrowość” czy „analogowość” są jedynie sposobami opisu tego samego świata. Możliwe jest, że kiedyś pojawi się jeszcze inny, lepszy sposób opisu świata.
Bardzo dziękuję za tak ciekawe i przemyślane pytania.
Miło mi, że internetowe spotkanie ze mną zainspirowało Pana do ich sformułowania :).
Jeśli chodzi o granicę między świato-oglądem a światopoglądem to mam świadomość, że jest ona rozmyta (i płynna). Przyjmując pewien świato-ogląd, zakłada się oczywiście zasadność pewnych sądów, np. takich „że umysł stanowi system do przetwarzania informacji” (w przypadku św. informatycznego), ale zakłada się to niejako roboczo, niekoniecznie uznając je za swoje przekonania. Robocza akceptacja takich sądów-założeń podstawowych czyni sensownym przyjęcie jakiejś dalszej, już światopoglądowej, perspektywy. Im bardziej ich przyjęciu towarzyszy intencja dalszego ustosunkowania się do świata (czego warunkiem są stawiane pytania i dążenie do ich rozstrzygnięcia), tym bardziej świato-ogląd zbliża się do światopoglądu.
Wydaje mi się – choć tu nie jestem specjalistą – że sąd o istnieniu nieśmiertelnej duszy jest podstawowym założeniem każdej formy światopoglądu religijnego. Bez niego religijny obraz świata (podstawa światopoglądu) nie byłby takim właśnie. Przyjmując ów sąd za swój, a temu niewątpliwie muszą służyć rozstrzygane dalej pytania o naturę duszy, dana osoba zbliża się do określanej postawy światopoglądowej.
Jeśli chodzi o relacje światopoglądu do nauk, to zgadzam się z Panem, że światopogląd może być czymś w rodzaju mostu między naukami. Uważam także, że jednym z zadań (bliskiej światopoglądowi) filozofii jest pewna ogólna synteza wyników nauk szczegółowych, czego warunkiem koniecznym jest zapewnienie jakiejś płaszczyzny wymiany tychże wyników.
Czy nauki humanistyczne – rozumiane jako nauki o człowieku i tworzonej przezeń kulturze – wpływają silnie na światopogląd? To, według mnie, nie ulega kwestii. Jeśli uznać, że typową „metodą” działalności humanistycznej jest interpretowanie (np. dzieł sztuki, zjawisk społecznych, czy nawet teorii przyrodniczych), to owo interpretowanie faktycznie bardziej zaspokaja leżącą u podstaw światopoglądu potrzebę ustosunkowania się do świata niż maksymalnie „czysty” (np. przyrodniczy) opis świata.
Co do pytania o cyfrowość/analogowość/inszość świata, to użyte w nim słówko „jest” (czy świat jest taki lub inny) jest faktycznie mocne, bo dotyczy świata a nie sposobu jego opisu, ale to dlatego właśnie, że sformułowano je w kontekście światopoglądowym. Właśnie na gruncie światopoglądu mogę stwierdzić, że pewne argumenty za, powiedzmy, cyfrowością/analogowością świata są na tyle silne, iż motywują mnie do poglądu o takiej a nie innej naturze świata. Poglądy takie mogą wykraczać poza aktualny stan wiedzy, ale mogę je przyjąć ze względu na wystarczająco dobre (w danym czasie) uzasadnienie.
Oglądając prezentację oraz czytając wypowiedzi poprzedników zauważyłem że z poniższej definicji:
“zbiór podstawowych przekonań jednostki co do kwestii tak życiowo istotnych, jak struktura i poznawalność świata, wartości etyczno-moralne, istnienie Boga czy natura prawdy”
Najmniej rozmawiamy o wartościach “etyczno-moralnych”, które moim zdaniem w znacznym stopniu definiują nasze życie codzienne i dokonywane przez nas wybory. Co więcej, uważam że wpływają one na sposób odbierania wydarzeń dookoła nas, co w dalszej kolejności wpływa na emocje i oraz umiejętność przeżywania szczęścia.
Nasze przekonania w kwestii budowy wszechświata, procesu ewolucji lub tego, że otaczający nas świat jest cyfrowy czy analogowy mają niewielki wpływ na na szczęście oraz życie codzienne jednostki. Posłużę się może nieco abstrakcyjnym przykładem: jakie znaczenie w moim życiu ma wiara w to że ziemia jest płaska? Czy będę przez to gorszym mężem, ojcem dla moich dzieci lub pracodawcą? Uważam że nasze wartości oraz przekonania w zakresie etycznym i moralnym są najważniejszym elementem światopoglądu, który kształtuje nas jako człowieka. Co moim zdaniem implikuje pewien fakt: nauki humanistyczne w silniejszy sposób wpływają na nasz światopogląd aniżeli nauki ścisłe. Zarówno zgadzam się z wypowiedzią kolegi Michała powyżej, że mamy w nich dużo większe pole do interpretacji co automatycznie generuje większą różnice zdań, ale również zmuszają nas do zastanowienia się nad sobą i własnym życiem. To zaś generuje pytania, czyli środek który umożliwia przejście ze świato-oglądu do światopoglądu.
W podobnej płaszczyźnie szukałbym wpływu informatyki, telekomunikacji oraz postępu technologicznego na nasz światopogląd. Nie w specyficznym sposobie myślenia, sposobie podejścia do rozwiązywania problemów lub przekonaniach o mózgu jako superkomputerze. Uważam, że stały cyfrowy kontakt wpływa na nasze relacje międzyludzkie oraz wartość słowa w dzisiejszym świecie. No i oczywiście wartość informacji oraz wiedzy. Mam wrażenie że w dzisiejszych czasach dużo ważniejsza od samej wiedzy jest umiejętność szybkiego zdobycia informacji oraz oceny jakości źródła.
Chciałbym odnieść się do Twojej wypowiedzi o wpływie nauk ścisłych i przyrodniczych na nasze życie i podejmowane przez nas decyzje. Uważam, że za łatwo odrzucasz ich znaczenie. Pozwól, że też posłużę się przykładem: wynalezienie maszyny parowej umożliwiło wejście w epokę industrialną. Spowodowało to głębokie zmiany w społeczeństwie, których skutki odczuwamy do dzisiaj – między innymi rodzice zaczęli mieć o wiele mniej kontaktów z dziećmi przez ilość pracy oraz fakt, że nie pracowało się już na swojej ziemi tylko w obcej fabryce, taki model w podobnej formie trwa do dzisiaj; niesprawiedliwe i wyzyskujące traktowanie robotników, które dało podatny grunt na rozwój komunizmu; czy emigracja chłopów do miast. Jak widać jedno odkrycie naukowe, może mieć wpływ na nasze relacje z innymi ludźmi, gdzie mieszka teraz większość nowoczesnych społeczeństw czy na powstanie i rozwój nowych ideologii. Warto jeszcze wspomnieć, że te zmiany zaszły w ekspresowym tempie – zaledwie parę stuleci.
Nie zastanawiamy się zwykle nad nimi, rzadko mi się zdarza myśleć o wpływie industrializacji na moje życie, częściej myślę tak jak powiedziałeś o pewnych wartościach związanych z moim światopoglądem, rzeczach, które decydują o tym jak żyję każdy dzień. Ale najpierw mój światopogląd został mocno ukształtowany przez to jak żyję, gdzie żyję, przez moje relacje z innymi ludźmi, a jak pokazałem, na to nauka i postęp technologiczny potrafi mieć gigantyczny wpływ, z którego nawet nie zdajemy sobie sprawy.
Zgadzam się , że światopogląd wynika z tego jak i gdzie się żyje. Również sam przykład maszyny parowej jest bardzo dobry, ale co spowodowało te zmiany w społeczeństwie? Czy samo wynalezienie maszyny parowej, czy może sposób jej wykorzystania i nauki społeczne. Czy wyzyskujące traktowanie pracowników pojawiło się dopiero z powstaniem maszyny parowej, a co z wyzyskiwaniem chłopów i pańszczyzną?- to też istniało wcześniej. Również wspomniany komunizm jest elementem nauk politycznych. Zgadzam się, że nie można negować wpływu nauk ścisłych, ale często to nie sama technologia, a prawo czy polityka decydują o tym jak wynalazki czy wiedza wpływają na człowieka.
Chciałabym przedstawić swoje przemyślenia w tym temacie i będę opisywała je w odniesieniu do człowieka, za pomocą ogólnych pojęć starając się opisać pewien ogólny obraz, pomijając przy tym wpływ wielu składowych jak chociażby wpływ statusu społecznego na światopogląd.
Uważam, że światopogląd jest w wielu aspektach tożsamy z filozofią. Taką zbieżność w odniesieniu do człowieka określiłabym jako filozofia życiowa lub zasady moralne będące następstwem wizji świata i określonego sposobu interakcji z nim. Zasady moralne i postrzeganie otoczenia związane są z kulturą która często wynika z religii, natomiast obraz świata w którym żyjemy zmienia się wraz z rozwojem nauki. Światopogląd w dużym uproszczeniu można traktować jako wypadkową nauki, filozofii i religii. Przekonania wynikające z filozofii czy religii mogą wpływać na kierunek w jakim podążała będzie nauka i na jakie pytania będzie ona poszukiwać odpowiedzi. Działa to również w drugą stronę, bo światopogląd wynikający z religii czy filozofii będzie musiał konfrontować się z ustaleniami nauki. Zmieniające się otoczenie modyfikuje światopogląd człowieka, a jego działania i przemyślenia mogą z kolei być zaczątkiem nowej filozofii, która może wyznaczać nowe cele nauce.
Uważam podobnie jak Jakub Komorowski, że najsilniej na światopogląd wpływają nauki opisujące bezpośrednie otoczenie człowieka, sytuacje społeczne z którymi spotyka się na co dzień, nauki techniczne kształtujące obraz świata oraz takie, których ustalenia mogą pomóc w odpowiedzi na pytania egzystencjalne, więc tutaj zgodzę się z moimi poprzednikami. Jednakże każdy człowiek jest inny i chciałby znać odpowiedzi na inne pytania, dlatego na pytanie które nauki najsilniej wpływają na światopogląd odpowiedziałabym, że wszystkie po trochu, ale każda w innym stopniu zależnie od jednostki.
Czy można mówić o światopoglądowym oddziaływaniu informatyki (w bardzo ogólnym sensie)? To pytanie rozumiem podobnie jak Piotr Wieżel i w moim rozumowaniu odnosi się ono do wpływu technologii informatycznej na kształtowanie światopoglądu społeczeństwa poprzez bombardowanie go określonymi informacjami skorelowanymi w ramach specjalnie opracowanych logarytmów. Nie jest tajemnicą, że jedne informacje w Internecie są eksponowane podczas gdy inne są ukrywane. Masa informacji określana mianem fake news jest produkowana właśnie w celu manipulacji i ma znaczący wpływ na kształtowanie określonych reakcji społecznych.
Termin światopogląd informatyczny rozumiem jako stworzenie obrazu świata, za pomocą pojęć informatycznych, który w swoim opisie byłby pozbawionego pierwiastka ludzkiego i w dalszym etapie próbie przekonwertowania wynikających z niego wniosków na nowy nurt filozofii. Nie ulega jednak wątpliwości, że aby taka nowa filozofia zaczęła odgrywać jakąś znaczącą rolę, będzie musiała zaproponować realne rozwiązania w obszarach niedoskonałości obecnych systemów społecznych, naukowych lub filozoficzno-religijnych, w przeciwnym razie pojęcie światopogląd informatyczny zostanie tylko symulacyjną ciekawostką.
Bardzo dziękuję za tak przemyślany i syntetyczny komentarz.
Podoba mi się stwierdzenie, że „Światopogląd w dużym uproszczeniu można traktować jako wypadkową nauki, filozofii i religii”. Dodałbym jeszcze doświadczenie życiowe człowieka – o ile pojęcie światopoglądu stosujemy do ludzi, a nie złożonych z nich społeczności.
Nie do końca natomiast rozumiem zdanie „Termin światopogląd informatyczny rozumiem jako stworzenie obrazu świata, za pomocą pojęć informatycznych, który w swoim opisie byłby pozbawionego pierwiastka ludzkiego…”
W moim ujęciu, a czuję się współtwórcą omawianego terminu/pojęcia, pierwiastek ludzki jak najbardziej występuje, ponieważ wiele pytań prowadzących do św. inf dotyczy ludzkiego umysłu. Na przykład: jakiego typu systemy informatyczne stanowią najbardziej adekwatne modele umysłu (a dokładniej: pewnych jego władz czy funkcji), albo: czy umysł ludzki przewyższa swą obliczeniową mocą (mniej informatycznie: zdolnością do rozwiązywania problemów) komputery cyfrowe?
Czy zbudowana na fundamencie św. inf. nowego typu filozofia może zaproponować coś atrakcyjnego nauce? Wydaje mi się, że już sam ten fundament wnosi wiele. Oferuje naukom metodę opisu świata i umysłu (na różnych poziomach i pod różnymi względami) w kategoriach informacyjnych czy wręcz obliczeniowych/informatycznych. Przykładowo: umysł traktuje się jako system do przetwarzania informacji (np. w kognitywistyce), a w organizmach identyfikuje się zawartość informacyjną (np. kod DNA).
Zgodzę się z Panem, że do stwierdzenia “Światopogląd w dużym uproszczeniu można traktować jako wypadkową nauki, filozofii i religii” należałoby dodać jeszcze doświadczenie życiowe człowieka.
Natomiast jeśli chodzi o ostatnią część mojego poprzedniego komentarza to może trochę niejasno się wyraziłam, ale w wyrażeniu „pozbawionego pierwiastka ludzkiego” chodziło tylko o to, że byłby to światopogląd stworzony całkowicie przez maszynę bez ingerencji człowieka w takim sensie, że nie byłby skażony jego światopoglądem.
— światopogląd stworzony całkowicie przez maszynę bez ingerencji człowieka
Byłoby to nowe, silnie futurystyczne, znaczenie terminu “światopogląd informatyczny”: światopogląd maszyny informatycznej, systemu informatycznego, robota…
Wchodzimy tu w orbitę zagadnień typu: Czy mogą powstać maszyny (prawdziwie) autonomiczne? Na czym miałaby polegać ich autonomia? Czy system informatyczny może stać się czymś więcej niż narzędziem człowieka?
Polecam dyskusję blogową sprzed lat: http://marciszewski.eu/?p=7542.