§1. Kwestie wstępne. Przygotowują one do podjęcia tytułowego pytania. Nie jest to z mojej strony pytanie retoryczne. Wyraża ono autentyczną niewiedzę i ciekawość pytającego, który prywatnie jest skłonny odpowiedzieć przecząco, ale nie ma dość argumentów, by tego zaprzeczenia bronić publicznie. Pomocy będę szukał w książce Marcina Miłkowskiego „Explaining the Computational Mind” (MIT Press 2013). Zacznę od pewnych kwestii przygotowawczych, z których dwie dotyczą głównej tezy książki, a trzecia jej tytułu. Pytania oznaczam literą Q z kolejnymi cyframi, stosowanymi w granicach danego odcinka.
Q1. Swą tezę nazywa Autor komputacjonizmem. Pod tym słowem często rozumie się w literaturze pogląd, że ludzkie osoby są maszynami Turinga (the view that human persons are Turing Machines – zob. cytowanego w §2 Stanneta, s.10, odc.2.1). Wiele miejsc w książce świadczy, że Autor się z takim ograniczeniem nie zgadza i postuluje w tej kwestii pluralizm, który nazywa też, nieco metaforycznie — ekumenizmem. Pod skrzydła ekumenicznego komputacjonizmu zagarnia Autor takie stanowiska, jak: biorobotyczne, cybernetyczne, konekcjonistyczne, dynamiczne (tj. biorące m.in. pod uwagę procesy przyczynowo-skutkowe), neurokomputacyjne, symboliczne (to ostatnie pokrywa się chyba z podejściem w kategorii maszyn Turinga, skoro na s.9 nazywa się je tradycyjnym). Do tej listy dołącza Autor na innych stronach (24, 47) przetwarzanie informacji, czyli obliczanie, analogowe, a także to z gatunku „hypercomputational” (s.47). Tego drugiego terminu nie wyjaśnia, ale w literaturze mamy dobrze poświadczone nazywanie w ten sposób obliczeń, które wykraczają poza możliwości maszyny Turinga. Tak czyni np. Mike Stanett: „The Case for Supercomputation” w „Applied Mathematics and Computation” 178 (2006) 8-24, gdzie czytamy na wstępie, co następuje:
Hypercomputation refers to the idea that formal systems can be constructed, and physical systems identified, designed, constructed or exploited, that have capabilities beyond those of the Turing machine. Hypercomputation typically refers to systems that can compute non-recursive functions.
Tak dochodzimy do następującego pytania. Czy hiper-komputacjonizm dotyczy zbioru procesów rozłącznego względem innych (z w/w listy)? Czy może nazwa ta oznacza zbiór procesów nadrzędny względem jakiejś innej klasy procesów obliczeniowych, lub przecinający się z jakąś klasą? Np. klasą procesów analogowych? Albo neurokomputacyjnych? Oczywiście, uprawnione może się też okazać wyjaśnienie, że obecny stan nauki nie daje podstaw do takich odpowiedzi.
Q2. Swą główną tezę nazywa też Autor mechanicyzmem. Stąd pytanie: Czy zbiór mechanistycznych wyjaśnień procesów poznawczych pokrywa się ze zbiorem wyjaśnień komputacjonistycznych? W każdym razie, mechanicyzm jest przez Autora podobnie jako komputacjonizm ceniony, o czym świadczy m.in. wypowiedź: „the mechanistic account of explanation fits the practice of cognitive science much better than do the competing accounts.” Czy są to zatem nazwy jednego, czy też może dwóch podejść mających to wspólne, że oba należą do głównych tez i są podobnie silnie akceptowane? W odpowiedzi trzeba by się odnieść do standardowej koncepcji mechanicyzmu, która nie zdaje się być po myśli Autora, skoro wbrew jego pluralizmowi przyznaje monopol wyjaśnieniom w kategoriach maszyny Turinga, jak ta w monografii J.C.Webba „Mechanism, Mentalism, and Metamathematics” (Reidel 1980, Synthese Library). Webb określa mechanicyzm jako pogląd, że maszyna Turinga jest adekwatnym modelem człowieka (s. ix u Webba). Ta koncepcja jest nie do pogodzenia z hiper-komputacjonizmem, który dobrze się odnajduje w pluralistycznym spektrum Miłkowskiego, musi on więc mieć na uwadze jakiejś określenie spoza powyższego standardu.
Prekursorem hiper-komputacjonizmu był Alan Turing w okresie, kiedy pod oficjalną kuratelą A.Churcha (1938-39) pisał w Princeton rozprawę doktorską pt. „Systems of logic defined by ordinals” (Proc. Lond. Math. Soc., Ser. 2, 45: 161-228). Turing rozważa tam urządzenie zdolne do znajdowania wartości funkcji nieobliczalnych, a więc urządzenie przewyższające maszynę Turinga czyli (w poźniejszej terminologii) hiper-komputacyjne. Nazywa je wyrocznią i stwierdza stanowczo, że nie jest ono maszyną. (zob. art. A.Hodgesa w encyklopedycznym artykule o Turingu.) Jak widać, standardowe rozumienie terminu „maszyna” i odeń pochodnych, obecne u Webba, wywodzi się od samego Turinga, z czym należałoby się liczyć, projektując znaczenie dla wyrazu „mechanicyzm”.
Q3. Czemu Autor, będąc mechanicystą, nie zatytułował swej książki „Explaining the Computational Brain”? Czy uważa, iż istnieje umysł jako coś różnego od mózgu i że to coś także (nie tylko mózg) jest maszyną? W takim razie dystansowałby się od stanowiska, które Gödel określa jako neuralism, definiując je słowami: „the thesis that the brain suffices for the explanation of mental phenomena” (s.183)? Jeśli się nie przyjmuje neuralizmu, powiada dalej Gödel, to problem komputacjonizmu rozdziela się na dwie kwestie, z których jedna dotyczący zjawisk neuronowych (neural), druga zaś umysłowych (mental). Może nasz Autor uznaje za zasadne obie te kwestie, przy czym mechaniczność mózgu uznaje za oczywistą, i dlatego zajmuje się tylko mechanicznością (czyli charakterem obliczeniowym, jeśli te dwie cechy utożsamić) ludzkiego umysłu? To kolejne pytanie oczekujące na odpowiedź.
§2. Co głosi mechanicyzm radykalny i w czym różni się odeń ekumeniczny?
Proponuję następujący podział pracy: podstawie znanej mi literatury spróbuję odpowiedzieć na pierwszą część tego pytania, zaś odpowiedź na drugą byłaby zadaniem Autora „Explaining[…]” jako rzecznika stanowiska, które określa jako ekumeniczne, to znaczy dopuszczające wersje mechanicyzmu nie będącego radykalnym. Poniższa lista twierdzeń radykalnego mechanicyzmu (MR) nie pretenduje do pewności, ale powinna wystarczyć, żeby ustosunkowując się do nich, nasz Autor określił tą drogą treść mechanicyzmu ekumenicznego (ME).