Obecny wpis jest pomyślany jako wstęp do dyskusji na temat szeroko pojętego racjonalizmu – rozumianego po trosze filozoficznie, a po trosze jako postawa światopoglądowa. Racjonalizm ujęty szeroko przeciwstawia się irracjonalizmowi – a więc filozofii/postawie, która docenia poznawczą i życiową war tość czynników pozarozumowych (takich jak uczucia, emocje czy akty intuicji). Zważywszy na utrwalony w naszej kulturze zwyczaj językowy, irracjonalizm wydaje się być w głębokiej defensywie. Wszak 'irracjonalny’ (np. argument) to tyle co absurdalny, bezsensowny, wzięty z sufitu, głupi. Dyskutując jednak, nie musimy się przejmować tym powierzchownym znaczeniem. Sięgnijmy raczej do bogatej tradycji filozoficznej, gdzie poważnych argumentów za irracjonalizmem (a przynajmniej pewnym irracjonalnym dopełnieniem racjonalizmu) nie brakuje. Znajdziemy je na przykład u Pascala…
Swoje argumenty „za” i „przeciw” racjonalizmowi nadesłali studenci wydziału WAiNS PW (którzy w najbliższy czwartek będą dyskutować na żywo, w trakcie zajęć z przedmiotu „Nauka a światopogląd”).
♦ Oto te ARGUMENTY (dostępne w pliku pdf)
W dyskusji mogą okazać się przydatne również:
♦ Krótki fragment książki polskiego filozofia i logika, Kazimierza Ajdukiewicza.
♦ Poświęcone racjonalizmowi slajdy z ostatniego wykładu.
Dyskusję naszą proponuję ukierunkować na poszukiwanie „złotego środka”.
Mianowicie: 1) Co pozytywnego irracjonalizm może dodać do postawy racjonalnej?
I na odwrót: 2) Czym racjonalizm może się przysłużyć postawie irracjonalnej?
Gorąco zapraszam do debaty — Paweł Stacewicz
Od początku broniłam postawy bycia irracjonalistą, a po przeprowadzonej dyskusji utwierdzam się w tym przekonaniu jeszcze bardziej. Uważam, że irracjonalista posiada pewną 'lekkość' w swoich działaniach, nie musi szukać twardych naukowych dowodów, ot tak po prostu powierza się sile swoich uczuć i intuicji. Czymże by byli wielcy geniusze bez tego pierwiastka szaleństwa, siły swoich przekonań i intuicji? Myślę, że nadal tkwili by w szeregu sobie podobnych nijakich postaci. Odbieranie świata nie tylko poprzez rozum, ale również emocje i uczucie czyni go barwniejszym.
Całkowicie zgadzam się z moją przedmówczynią. Irracjonalista, jako osoba indywidualna i analizująca życie kieruje się intuicją, która niekiedy może być silniejsza niż rozum. Bowiem poprzez uczucia możemy dostrzec to, czego nie widzi się naukowo i nie można tego doświadczalnie udowodnić. Dodatkowo nie neguję postawy racjonalisty, rozum i uczucia powinny iść w parze, nie zamykajmy się na jeden z tych czynników i słuchajmy tego, co podpowiada nam serce.
W dzisiejszych czasach każdemu irracjonalizm kojarzy się z czymś niedorzecznym. Warto jednak zagłębić się w to pojęcie. Racjonaliści często myślą bardzo wąsko i skupiają się tylko na tym, co dyktuje im rozum. Wiedza i rozum są fundamentem poznania – owszem, jednak istotny jest jeszcze ten "skrawek" spontaniczności, dzięki któremu właśnie powstało wiele teorii naukowych. Najlepszym przykładem na to jest system binarny. Wiedzę możemy posiąść wszyscy, jednak nie wszyscy jesteśmy w stanie jej wykorzystać. To jest właśnie ta intuicja czy pasja i chęć do poznania, fascynacja danym tematem. Kolejną sprawą jest fakt, iż w życiu człowieka występują takie rzeczy, których nie da się racjonalnie wytłumaczyć, a są one prawdziwe (Blaise Pascal Serce ma swoje racje, których rozum nie zna). Patrząc na te argumenty, czy nie warto zatem czasem być IRRACJONALNYM? … Zarówno w pogłębianiu wiedzy, jak i życiu osobistym. Jednak to pozostaje już każdemu do indywidualnych przemyśleń.
Również popieram postawę irracjonalną i uważam przedstawione wcześniej komentarze za trafne. Irracjonalista to przecież nie tylko człowiek rozemocjonowany i podejmujący decyzję pochopnie, pod wpływem impulsu. Człowiek irracjonalny niekoniecznie musi być uważany za głupca. W życiu nie zawsze da się kierować tylko rozumem, ogromną rolę odgrywają nasze emocje. Sądzę, że podejmując większość decyzji, to właśnie emocje i nasza podświadomość wpływają na to co wybieramy. Nie wszystko jesteśmy w stanie zdefiniować lub wyrazić słowami. Rozum ludzki nie jest w stanie objąć wszystkiego, a do rozwiązania często prowadzą intuicja, wiara czy właśnie uczucia. Dlatego uważam, że postawa irracjonalna często, ale niekoniecznie zawsze, może okazać się bardzo wartościowa i nie należy z góry jej odrzucać.
Bardzo dziękuję za głosy przekonanych, choć nie do końca odrzucających rozum, irracjonalistek. Czyżby racjonalistki i racjonaliści nie mieli nic do powiedzenia? A może zbierają dopiero siły, bo będąc mniej spontanicznymi i rozemocjonowanymi niż ich oponenci, potrzebują więcej czasu by sformułować przemyślane argumenty. Pamiętam z zajęć, że przynajmniej niektórzy bardzo dobrze i śmiało argumentowali za wyższością postawy racjonalnej…
Oczekując na ich głosy podpowiem pewną linię obrony racjonalizmu (dokładniej: antyirracjonalizmu), którą można znaleźć w zalinkowanym na stronie przedmiotu fragmencie tekstu Kazimierza Ajdukiewicza.
Oto dość sugestywny cytat:
"Niemniej, głos racjonalisty jest zdrowym odruchem społecznym, jest aktem samoobrony społeczeństwa przed niebezpieczeństwem opanowania go przez niekontrolowalne czynniki, wśród których może znaleźć się zarówno święty głoszący objawienie, jak również obłąkaniec głoszący wytwory swej chorobliwej umysłowości, jak wreszcie i oszust, pragnący dla niecnych i egoistycznych celów zyskać wyznawców dla pewnych poglądów i haseł. Lepiej jest pożywać PEWNĄ, CHOĆ SKROMNĄ STRAWĘ ROZUMU, niż w obawie, by nie przeoczyć głosu Prawdy, pozwolić na pożywanie wszelkiej nie skontrolowanej strawy, która może częściej jest trucizną niż zdrowym i pożywnym pokarmem."
Spróbujmy się do tego odnieść, a najlepiej poszerzyć lub rozwinąć…
Jako zwolennik postawy racjonalnej chciałbym zabrać głos w tej sprawie. Uważam, że osoba o racjonalnych poglądach "twardo stąpa po ziemi" i że rozum ma dominujące znaczenie w naszym życiu, gdyż bardzo często kierujemy się naszym rozumem w podjęciu ważnych i kluczowych dla nas decyzji. Ponadto rozum spełnia ważna rolę w zdobywaniu wiedzy i poznaniu świata nas otaczającego. Potrafimy dzięki niemu wytłumaczyć różne otaczające nas zjawiska i zachowania. Dzięki racjonalnej postawię można logicznie i "trzeźwo" przemyśleć pewien problem, który w danej chwili nas nurtuje. Na zakończenie chciałbym jeszcze powiedzieć, że uważam oprócz poznania za pomocą rozumu należy dopuszczać także poznanie drogami empirycznymi i uważać je za tak samo dobre.
@Milena M.
>Uważam, że irracjonalista posiada pewną 'lekkość' w swoich działaniach, nie musi szukać twardych naukowych dowodów, ot tak po prostu powierza się sile swoich uczuć i intuicji.
Tym samym jest to największa wada irracjonalizmu: irracjonalista powierza się czemuś, co jest niepewne, tj. swoim uczuciom*. Na podstawie uczuć nie można zbudować czegokolwiek stabilnego i dającego się sensownie prognozować — nie da się więc tworzyć żadnych systemów: społecznych, filozoficznych, naukowych, etc.
>Czymże by byli wielcy geniusze bez tego pierwiastka szaleństwa, siły swoich przekonań i intuicji?
Nie wiem o jakich geniuszach piszesz, ale jeśli chodzi Ci o geniuszy naukowych, to byliby nikim bez setek konferencji, niespektakularnych badań i szarych naukowców (per se racjonalistów) żmudnie przygotowujących przez lata odpowiedni grunt. Tak działa, działała i będzie działać nauka lub ogólniej: jakakolwiek aktywność uniwersytecka. Wielkie postacie jak Newton, Gauss lub Einstein nie mogłyby zaistnieć bez ich poprzedników, którzy sukcesywnie kumulowali zdobywaną wiedzę.
Ponadto, warto zwrócić też uwagę na fakt, że żaden z powyższych "wielkich" nie był irracjonalistą. Jedynie w przypadku Einsteina popkultura wytworzyła obraz tej osoby — na podstawie kontrowersyjnych zachowań społecznych — jako ekscentryka i szaleńca. Nie można rzutować kwestii behawioralnych na światopoglądowe lub filozoficzne, tj. niekonwencjonalne zachowanie naukowców niekoniecznie oznacza ich irracjonalizm metodologiczny.
@Paweł Stacewicz:
>Spróbujmy się do tego odnieść, a najlepiej poszerzyć lub rozwinąć…
Wydaje mi się, że najlepiej potwierdzić słuszność tego cytatu przez krótką analizę historyczną. Wszak każdy totalitaryzm wyrósł na fundamentach irracjonalizmu:
1) Rewolucja francuska (pierwsze w historii ludobójstwo na tle ideologicznym): irracjonalne założenie o egalitaryzmie, solidaryzmie i wolności ludzi w społeczeństwie
2) Marksizm-leninizm: irracjonalne założenie o istnieniu konieczności dziejowej i pokładaniu wiary w zbawienną moc rewolucji w kwestii wyrównywania różnic społecznych
3) Randyzm: irracjonalne założenie o absolutnej racjonalności ludzi
4) Nazizm: irracjonalne założenie o wyższości Niemców nad jakimkolwiek innym narodzie (@Milena M: niemieccy antropolodzy, którzy tworzyli pseudonaukową teorię ras też nie szukali raczej "twardych dowodów").
Irracjonaliści działali w dobrych zamiarach (poza Niemcami), ale zabrakło im racjonalnej myśli, aby dojść do wniosku, że kombinacja ich metod oraz postulatów przyniesie fatalne skutki. Nikt nie łączy homara z czekoladą i keczupem, ponieważ wszystkie te potrawy lub dodatki są dobre same w sobie.
Według mnie złoty środek w kwestii irracjonalizmu i racjonalizmu polega na zróżnicowaniu sfer życia, w których te dwie postawy mogą być stosowane. Irracjonalizm, tj. recepcja świata przez emocje oraz intuicje, może być stosowany w sztuce ekspresywnej lub mistyce religijnej (patrz. na popularność mistycyzmu w prawosławiu). Racjonalizm natomiast jest jedyną skuteczną drogą w fundamentalnych dla nas, tj. ludzi, kwestiach: filozofii, nauce, religii i polityce.
Stając w obronie racjonalizmu, który jako główne źródło poznania i kryterium prawdy stawia rozum pragnę zauważyć, iż ta postawa czyni z człowieka jednostkę zupełnie niezależną, bazującą na własnej opinii i przede wszystkim na nauce, daje uczucie wolności i pomaga nam odpowiadać za swoje życie. Pozwala ludziom zrozumieć mechanizmy przyrody, mechanizmy społeczne i polityczne. Uczy nas się w nich poruszać, oraz pokazuje jak nie stać się narzędziem w czyichś rękach, a w dzisiejszych czasach bardzo łatwo zmanipulować irracjonalnego człowieka. Zachowanie autonomii i indywidualności jest moim zdaniem niezwykle ważne, ponieważ powinniśmy być w stanie bronić swoich argumentów i opinii, bazując nie tylko na intuicji czy uczuciach. Nie odrzucam w tym miejscu postawy irracjonalnej, gdyż np. intuicja stanowi dla człowieka pewnego rodzaju źródło inspiracji dla chęci poznania danego zjawiska, jednak upieram się, że mimo wszystko emocje nie powinny stanowić przewagi nad rozumem.
Uważam, że w dzisiejszych czasach lepiej być racjonalistą.
Bardzo wiele jest teraz ludzi, którzy są samolubni i egoistyczni. Nie znaczy to, że mamy brać z nich przykład i nie okazywać nikomu empatii, jednak będąc bardzo uczuciowym, łatwo możemy dać się zranić czy nabrać.
Myśląc racjonalnie, możemy podejmować najbardziej słuszne decyzje, nie robimy nic pochopnie, dzięki czemu, wybieramy często dobrze. Będąc racjonalistą, łatwiej nam poznać kogoś, kto być może chce nas oszukać, racjonaliści myślą bardziej logicznie i są mniej naiwni.
Racjonaliści są przekonani o swoich racjach, posiadają wiedzę, którą mogą poprzeć swoje zdanie. Nie „rzucają słów na wiatr”, nie wprowadzają dzięki temu nikogo w błąd. Jednak jeśli głoszone przez racjonalistę, jak wcześniej uważał, prawdy, zostaną podważone, okażą się nieprawdziwe, jest w stanie to przyjąć i zaakceptować.
Bycie racjonalistą, moim zdaniem, nie wyklucza wyrażania emocji czy uczuć. Może nie będą one tak silne i spontaniczne jak w przypadku irracjonalistów, jednak racjonaliści nie są zamknięci jedynie w sferze rozumu.
Również opowiadam się za postawą racjonalną. Uważam, że kierowanie się rozumem może przynieść więcej korzyści niż kierowanie się uczuciami. W dokonywaniu wyborów lepiej polegać na rozumie niż podejmować decyzje pod wpływem impulsu czy przeczucia, gdyż mogą one być złudne. Uważam również, że także w takich materiach jak miłość i przyjaźń warto być też choć trochę racjonalistą, co pozwoli uniknąć sytuacji, w których będziemy tak zaślepieni uczuciami, że nie zauważymy, że ktoś nas wykorzystuje.
@Jakub Murawski
"rozum ma dominujące znaczenie w naszym życiu, gdyż bardzo często kierujemy się naszym rozumem w podjęciu ważnych i kluczowych dla nas decyzji"
Myślę, że nie można jednoznacznie stwierdzić co ma dominujące znaczenie w podejmowaniu decyzji przez daną osobę, czy w całym jej życiu. Każdy człowiek w inny sposób postrzega świat, ma inną wrażliwość i choć może mieć podobny światopogląd do kogoś innego, to nigdy nie pokrywa się on w pełni.
"Dzięki racjonalnej postawię można logicznie i "trzeźwo" przemyśleć pewien problem, który w danej chwili nas nurtuje. "
Zgadzam się z tym, że postawa racjonalna pozwala w chłodny, analityczny sposób ocenić sytuację, czy problem. Jednak odnosząc się do tematu dyskusji warto zadać sobie pytanie – czy racjonalna, powszechnie akceptowana i uważana przez społeczeństwo za "dobrą" decyzja jest rzeczywiście dobra dla nas? Czy spełnianie irracjonalnych zachcianek jest "złą decyzją" jeśli przynosi nam szczęście nie raniąc przy tym innych?
Moim zdaniem nie ma uniwersalnej odpowiedzi na pytanie, czy warto być racjonalistą (a nie irracjonalistą). Każdy powinien zdecydować, która z tych postaw lepiej reprezentuje jego poglądy.
Uważam, że lepiej się kierować "sercem" niż rozumem. Sądzę tak, ponieważ myśląc racjonalnie, możemy i tak coś przeoczyć, natomiast, gdy robimy coś irracjonalnie, to możemy się otworzyć na nowe możliwości, które normalnie nie przyszłyby nam do głowy. Poza tym wydaje mi się, że irracjonalność pcha nas do robienia czegoś bardziej spontanicznie. Przecież gdyby nie inny sposób myślenia ludzi nie byłoby niektórych wynalazków. Poza tym, gdy mi coś nie wyjdzie, mimo że racjonalnie planowałam, to odczuwam większą porażkę niż w przypadku decyzji spontanicznych. Wydaje mi się też, że gdyby nie nasze spontanicznie decyzji, to nie poznawalibyśmy tylu ludzi. Chociaż sądzę też, że w niektórych przypadkach lepiej kierować się rozumem (tzn. chociażby iść do jakiejkolwiek pracy, a nie marzyć o nie wiadomo czym)
Racjonaliści są ustatkowani, natomiast irracjonaliści są bardziej spontaniczni, wybuchowi. Żyją chwilą. Kierują się uczuciami. Racjonaliści wolą odrzucić uczucia na rzecz rozumu. Czy to jest dobre? Uważam, że nie. Aczkolwiek łatwiej jest niektórym żyć bez uczuć. Są dobre strony takiego zachowania. Taką osobę bardzo ciężko zranić. Racjonaliści nie robią tego co podpowiada im serce. Serce jest dla nich często rzeczą abstrakcyjną. Wolą kierować się rozsądkiem. Nie dopuszczać do siebie informacji, których nie da się logicznie wytłumaczyć. Tacy ludzie często mogą być niewierzący, gdyż istnienie Boga, którego nie widać, jest dla nich nie do pojęcia. To jest ogromny minus w byciu racjonalistą. Z drugiej strony osobie racjonalnej jest bardzo ciężko popaść w panikę. Ona zawsze trzeźwo myśli. Potrafi podejmować szybkie i mądre decyzje po wcześniejszej analizie skutków, jakie może przynieść to działanie. Przez to w przyszłości nie muszą żałować pewnych decyzji, bo zawsze wybierali najlepszą opcję.
To wszystko prowadzi mnie do wniosku, że jednak lepiej być racjonalistą. Takiemu człowiekowi jest łatwiej żyć. Trzeba jednak pamiętać o innych ludziach. O ich potrzebach i uczuciach. Nie można stać się egoistą.
Oczywiście że warto być racjonalistą. Takiej również postawy broniłam podczas debaty na zajęciach.
Dzisiejszy świat nie jest i nigdy nie był bezpiecznym. Wbrew pozorom nie zawsze stoi otworem do człowieka. Warto kierować się rozumem i być racjonalistą aby w sposób mądry i skuteczny za pomocą rozumu potrafić umiejętnie ocenić swoją sytuację w świecie.
Racjonalistą zawsze działa w sposób logiczny i uporządkowany. Nigdy nie podejmuje pochopnych decyzji oraz nie działa pod wpływem emocji. Postawa taka jest dobra ponieważ racjonalista prawie nigdy nie jest zaskoczony tym co może się wydarzyć. Zna wagę swoich decyzji i wie czym skutkują czynności które wykonuje. Widać tu również, że racjonalistą jest osobą patrząc na to co go otacza potrafi postępować rozsądnie i podejmować takie decyzje, które są dla niego dobre. Zna i wykorzystuje tajniki różnych nauk dlatego czasami jest mu łatwiej ocenić sytuację niż osobie,która jest irracjonalista.
Racjonalistą swoje działania podporządkowuje w dużej mierze rozumowi a nie działa pod wpływem emocji.
Warto być racjonalistą.
Zgadzam się z koleżanką IwonaS_WAINS, z którą wspólnie broniłyśmy postawy odnośnie racjonalizmu na zajęciach.
Zdanie swoje opieram na zarówno moich doświadczeniach, jak i obserwacjach innych ludzi, czy sytuacji.
Racjonalista to człowiek, który nie podejmuje pochopnych decyzji pod wpływem emocji, dzięki unika się rozczarowań oraz rozmyślania " Mogłam/mogłem zrobić inaczej". Dla racjonalisty podjęta decyzja, która jest wcześniej przemyślana i przeanalizowana jest najlepsza, ale również w przyszłości taka pozostanie, gdyż przy jej podejmowaniu nie oddziałują emocję, które mogą w przyszłości ustąpić.
Racjonalista swoje wybory przed którymi staje, musi mieć podparte konkretnymi faktami, czasem również naukowymi, co daje mu możliwość przeanalizowania wszystkich okoliczności, które oddziałują na jego życie i decyzje.
Jeżeli chodzi o sferę uczuć człowieka to według mnie każde uczucie również możemy wyjaśnić racjonalnie, po przeanalizowaniu czynników, które oddziałują na człowieka, więc powiedzenia, że "ktoś kieruje się sercem", które przypisują sobie często irracjonaliści jest mimo wszystko wytłumaczalne racjonalnie i można je podeprzeć naukowo.
Zatem, czy istnieją ludzie, którzy mogą się nazwać w pełni irracjonalistami? Według mnie nie, dlatego jestem zdania, że warto być racjonalistą, a można nawet powiedzieć, że każdy człowiek jest racjonalistą i choć niektórzy próbują pokazać, że nikt, ani nic ich nie ogranicza w podejmowaniu decyzji i wszystkie decyzje podejmowane są spontanicznie, bez zastanowienia, są w błędzie, ponieważ zawsze będzie towarzyszyć im analizowanie danych sytuacji. Mogą to robić nieświadomie, jednak nie zmienia to faktu, że w pewnym sensie są racjonalistami.
Odpowiadając na pytanie, czy warto być racjonalistą, jestem zdania, że jak najbardziej. Racjonaliści to ludzie uporządkowani, którzy wiedzą czego oczekują od życia.
Uważam, że w życiu nie opłaca się być racjonalistą.
Racjonaliści, odrzucają uczucia, ich życie przez to staje się bardziej „szare”. Takie osoby odrzucają uczucia na rzecz rozumu. Gdy kierujemy się wyłącznie rozumem, jesteśmy zamknięci w pewnych schematach, czasami kierując się sercem możemy poszerzyć swoje horyzonty. Dobrym przykładem takiego zachowania jest religia i wiara w Boga, którą ciężko wytłumaczyć, a po prostu trzeba wierzyć. Z drugiej strony osoba racjonalna, zawsze ma wszystko przemyślane i ułożone. Osobę racjonalną ciężko również zranić, ponieważ jak już wcześniej wspomniałem odrzuca uczucia. Mimo wszystko uważam, że w życiu nie opłaca się być racjonalistą, ponieważ przez to możemy zamknąć sobie drogę do bycia szczęśliwym.